aaa4 |
Wysłany: Czw 10:58, 16 Sie 2018 Temat postu: 945 |
|
Jedyna rozumna rasa, ktora nie miala niczego przypominajacego rece, ale nie odczuwala z tego powodu zadnego dyskomfortu.
-Mamy wejsc? - zapytal Key. Nie odpowiedziano mu; mozliwe, ze ci komandosi po prostu nie znali odpowiedzi. Key pchnal drzwi, ktore poslusznie zlozyly sie w harmonijke i odpelzly pod sufit.
Te kabine przygotowano dla ludzi. Byly tu dwa fotele, niewygodne, ale wyposazone w pasy bezpieczenstwa. Pod sciana, nad wysunieta z podlogi azurowa tarcza, wisial Silikoid. Nie zwracajac na niego uwagi, Key posadzil Artura w fotelu, przypial pasami, wreszcie usiadl manicure ursynów
Czekano najwidoczniej tylko na nich. Niemal natychmiast statek zawibrowal. Przyspieszenie wcisnelo ich w fotele - statek Silikoidow nie mial grawikompensatorow.
-Moge zapytac, co robisz? - zapytal Key Silikoida.
-Uczestnicze w rozpedzaniu sie statku - zaspiewal Silikoid.
-Aaa... To prawda, ze przedtem lataliscie w korpusach bez zadnego wyposazenia, a pomysl samodzielnych silnikow zapozyczyliscie od nas?
-Tak. Pomysl zewnetrznych silnikow, podobnie jak zewnetrznej broni, zostal przez nas przejety od ludzi.
-Zreszta nie o to mi chodzilo. Co robicie na Lajonie?
-Ratujemy galaktyke - wyjasnil krotko ganbanyouku
Przeciazenia nasilily sie tak, ze Altos zamilkl. Odezwal sie, gdy tylko niewidoczna prasa oslabla.
-Jestes w stanie teraz mowic?
-Tak. Te funkcje moga byc prowadzone niezale |
|